
„Miłe złego początki, lecz koniec żałosny” to polskie powiedzenie, przestroga przed przykrymi następstwami złego lub lekkomyślnego postępowania. Jaki jest porządek funkcjonującej dzisiaj przemocy? Czy istnieje metaforyczny „kod” lub „algorytm” zła? W Galerii im. Jana Tarasina zobaczyć można wystawę Miłe złego porządki Artura Żmijewskiego. Autor przedstawia na niej „studium przemocy, którego materią były przedmioty i ciała, które przemocy doznały”. Poprzez unikanie dosłowności, tworzenie wizualnych, zrozumiałych i dostępnych dla wszystkich „kształtów”, artysta uniwersalizuje doświadczenie zła, a odbiorcę wystawy czyni świadkiem. „To doświadczenie odbioru ma być próbą włączenia nas, poprzez medytację, do krwiobiegu wspólnoty pamięci: ciała, myśli, przedmiotów, natury. Pamięci pozwalającej na nowo rozpoznawać i nazywać starą przemoc”. Artur Żmijewski w tekście do wystawy pisze: „Przemoc się znaturalizowała, zuniwersalizowała. Zajmowanie się nią na pewno jest zmaganiem się z własną bezradnością”. W Galerii zobaczyć można fotografie oraz multimedialny pokaz zdjęć, który w całej serii układa się w komunikat o niebezpiecznie znajomej treści.
Kalisz, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina